Zmarł Franciszek Smuda

W wieku 76 lat w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zmarł Franciszek Smuda, były znakomity trener, w latach 2019-2012 selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. W swojej klubowej karierze prowadził m.in. Zagłębie Lubin.

Franciszek Smuda urodził się 22 czerwca 1948 roku w miejscowości Lubomia koło Wodzisławia Śląskiego. Jako piłkarz grał na pozycji obrońcy w Unii Racibórz, Odrze Wodzisław, Stali Mielec (w barwach tej drużyny debiutował w ekstraklasie) i Piaście Gliwice.

Na początku lat 70. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie był zawodnikiem Wisły Garfield, Harford Beicentennials, Oakland Stompers, Los Angeles Aztecs i San Jose Earthquakes. W międzyczasie, za namową Andrzeja Strejlaua, wrócił do Polski i bronił barw Legii Warszawa. Kończył karierę piłkarską w klubach niemieckich SpVgg Fuerth i VfR Coburg (1980-1982).

W VfR Coburg rozpoczął w 1983 roku karierę szkoleniową. Przez wiele lat mieszkał w Norymberdze i prowadził także ASV Forth oraz FC Herzogenaurach. Na przełomie lat 90. w Turcji był trenerem Altay Izmir i Konyaspor Konya, a po powrocie znalazł zatrudnienie w FFV Wendelstein.

Od 1993 roku pracował w Polsce, z krótkim epizodem na Cyprze. Rozpoczął od Stali Mielec, w której pomoc finansową zaangażował się niemiecki biznesmen Thomas Mertel. Franciszek Smuda utrzymał dwukrotnie ekipę w ekstraklasie, wprowadził niemieckie wzorce, a przy okazji ciągle utrzymywał bliskie kontakty z tym krajem.

W Widzewie postawił na niego Andrzej Grajewski i był to strzał w dziesiątkę. Najpierw Franciszek Smuda zdobył wicemistrzostwo kraju, a następnie dwa razy z rzędu triumfował z łodzianami w lidze.  W sezonie 1996/97 Widzew awansował do Ligi Mistrzów i rywalizował z Borussią Dortmund, Atletico Madryt oraz Steauą Bukareszt.

Po trzecie w karierze mistrzostwo Polski sięgnął w 1999 roku z Wisłą Kraków. Kilka miesięcy później „Franz” prowadził już treningi Legii Warszawa. Właśnie wtedy najbliżej był objęcia stanowiska selekcjonera polskiej kadry. Ostatecznie wybór padł na Jerzego Engela.

Z Łazienkowskiej odszedł na początku rundy wiosennej sezonu 2000/2001 i wrócił do Wisły Kraków. Kolejnym przystankiem w jego karierze był Widzew, z przerwą na epizod w Piotrcovii Piotrków Trybunalski (zaledwie jeden mecz w drugiej lidze, przegrany 0:4 z Arką Gdynia).

Po powrocie z Cypru, gdzie był zatrudniony w Omonii Nikozja, utrzymał w ekstraklasie Odrę Wodzisław. Wyższe cele postawiono przed nim w Zagłębiu Lubin i Lechem Poznań – z obydwoma zdobył brązowe medale MP. Po zakończeniu sezonu 2008/09 rozstał się z Lechem, ze względu na brak porozumienia, co do wysokości wynagrodzenia. Wcześniej awansował z nim do 1/16 finału Pucharu UEFA, po udanych występach w fazie grupowej.

Od września 2009 ponownie był szkoleniowcem Zagłębia. 29 października 2009 jego kandydaturę na selekcjonera władze PZPN zaakceptowały niemal jednogłośnie – opowiedziało się za nią 15 z 16 głosujących członków zarządu związku. Od głosu wstrzymał się jedynie Stefan Majewski, który prowadził kadrę w dwóch ostatnich meczach eliminacji MŚ-2010 po zwolnieniu Holendra Leo Beenhakkera.

Występ biało-czerwonych na Euro nie okazał się jednak sukcesem. Prowadzony przez Smudę zespół zremisował po 1:1 z Grecją oraz Rosją, przegrał 0:1 z Czechami i nie zdołał awansować do pucharowej fazy turnieju.

Po nieudanych mistrzostwach Europy prowadził jeszcze niemiecki SSV Jahn Regensburg (2. Bundesliga), Wisłę, Widzew i Górniku Łęczna. Ostatnim klubem, w którym pracował jako trener była dwa lata temu Wieczysta Kraków.

Przez lata mówiono o Franciszku Smudzie, że ma wyjątkową umiejętność mobilizowania zawodników, wyzwalania w nich dodatkowej motywacji. „Trener musi mieć serce na dłoni, ale bat w ręku” – tak sam przedstawiał filozofię swojej pracy.

„W mobilizowaniu jest świetny, potrafi, jak nikt utrzymać dyscyplinę w zespole, no i ma piłkarskiego farta, a to najważniejsze. W ogóle Smuda ma to +coś+ w sobie… Jest sportowym iluzjonistą, piłkarskim Davidem Copperfieldem” – powiedział kiedyś o trenerze Grajewski, który ściągnął go do Widzewa.

Przed okiem na portalu PZPN „Łączy nas piłka” z okazji 75. Urodzin Franciszka Smudy napisano:”Powiedzieć o nim +osobowość+ to zdecydowanie za mało” Z pewnością trudno znaleźć w polskim futbolu w ostatnich trzech dekadach postać równie barwną, a zarazem kontrowersyjną. Trenera, którego jedni uwielbiają, a inni kontestują jego warsztat i umiejętności. Który na krajowym podwórku osiągnął wszystko”.

Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

Zmarł Waldemar Marszałek wybitny mistrz sportów motorowodnych

Nie żyje Waldemar Marszałek, legenda, co w tym przypadku nadużyciem absolutnie nie jest. Zmarł 6 sierpnia, miał 82 lata.

Urodził się w Warszawie, w 1942 roku, w strasznych czasach wojny. Pierwsze wspomnienie – już z roku 1945, może 1946. Państwo Marszałkowie mieszkali w okolicach Portu Praskiego, nad Wisłą. Obok kamienicy mieścił się Urząd Bezpieczeństwa Publicznego.

Nad Wisłę ciągnęło go od zawsze, latem pływali z dzieciakami każdego dnia. Kiedy pod choinkę dostał narty, pociął je i sam zrobił z nich pierwszą łódkę, a wyścigi łódek popularne były wtedy bardzo. – Najpierw było je słychać, z daleka, straszny hałas, pociągający, miły dla ucha – opowiadał.

O naborze do motorowodnej sekcji Polonii dowiedział się z gazety. Na początku czyścił łódki, rozrabiał paliwo, latał do sklepu, przynieś, podaj, pozamiataj. Rano do pracy – był mechanikiem samochodowym, potem taksówkarzem – po południu do klubu. W lecie 1961 wreszcie wystartował w zawodach.

– W czasie wyścigu urwało się koło zamachowe od silnika, uderzyło mnie w łokieć, doszło do otwartego złamania. Gips i kilka tygodni przymusowej przerwy – wspominał.

Wypadków miał dużo, niestety. Ten najdramatyczniejszy? Koniec kwietnia roku 1982, Berlin Zachodni, początek sezonu.

– W Polsce stan wojenny, droga do tego Berlina była koszmarem, patrole i kontrole, kontrole i patrole – opowiadał. – Łódkę przez całą zimę oczywiście trzymałem w tej mojej szopie na Polonii, dach był dziurawy, naleciało do niej wody, rozwarstwiła się sklejka. Pierwsze dwa biegi wygrałem, w trzecim prowadziłem…

Pędząca ponad 150 km/h łódka z Marszałkiem w środku wystrzeliła w powietrze jak z katapulty, koziołkowała, huknęła o taflę wody jak o beton. Akcja ratunkowa, reanimacja na brzegu, w klinice trzy operacje. Zdruzgotane biodro, pęknięta czaszka, złamana kość udowa, urwana pięta, uszkodzony nerw wzrokowy, krew w płucach. Śmierć kliniczna.

Obudził się po czterech dobach. Pół roku później wygrał zawody – tak, w Berlinie. – Gdy stałem na podium, Szwed Lei Lindel, ówczesny mistrz Europy, pocałował mnie w rękę – wyznał w jednym z wywiadów.

Motorowodniakami zostali obaj synowie. Bernard w klasie O-350 wywalczył tytuły mistrza świata i wicemistrza Europy, jako jedyny w historii tej dyscypliny sięgnął po tytuł używając włoskich silników nie będąc Włochem. Chorował na astmę, zmarł w roku 2007.

Bartłomiej sięgnął po tytuł wicemistrza świata, klasa także O-350, a teraz, jako pierwszy Polak, startuje w motorowodnej Formule 1, czyli najwyższej klasie wyścigowej.

Waldemar Marszałek po raz ostatni wyścigową łódką płynął w sezonie 2002, w Chinach.

„Dzisiaj rano zmarł mój kochany Tata. Kocham Cię, Mistrzu, mój wzór, moja miłość. Dziękuję wszystkim za wiadomości i tak wiele miłych słów pod adresem Taty” – napisał pan Bartek 6 sierpnia w mediach społecznościowych.

Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich.

Zmarł Józef Schmidt – dwukrotny mistrz olimpijski

W nocy z niedzieli na poniedziałek 28/29 lipca br. zmarł we własnym domu we wsi Zagozd koło Drawska Pomorskiego Józef Schmidt mistrz olimpijski Igrzysk XVII Olimpiady w Rzymie w 1960 oraz Igrzysk XVIII Olimpiady w Tokio w 1964r w trójskoku – miał 89 lat. Był rekordzistą świata w trójskoku, również dwukrotnym mistrzem Europy.

Józef Schmidt, był jedną z największych legend nie tylko naszej lekkoatletyki, ale całego sportu polskiego. W ostatnim czasie był już mocno schorowany, dręczyła go bowiem choroba nowotworowa. Tydzień wcześniej zmarła jego żona Łucja. Oboje osierocili syna Borysa (wcześniej umarł Dariusz, syn z pierwszego małżeństwa Łucji).

Józef Schmidt urodził się  28 marca 1935 r. Lekkoatletykę zaczął uprawiać za namową starszego brata Edwarda, czołowego sprintera Polski. Sam wynalazł własną metodę treningową, ćwicząc głównie trójskok w lesie. W kadrze narodowej trenował wszakże pod okiem Tadeusza Starzyńskiego i mówiło się wtedy o dominującej w świecie polskiej szkole trójskoku. Józef Schmidt był równie szybki jak Edward, mając rekord życiowy na 100 m 10.4 sekundy i tę szybkość wykorzystywał na rozbiegu, dochodząc w 1963 w Spale do 7,84 m w skoku w dal.

Fenomenalny rekord świata 17,03 m ustanowił jako zawodnik Górnika Zabrze podczas mistrzostw Polski 5 sierpnia 1960 r. w Olsztynie, detronizując wcześniejszego rekordzistę Olega Fiedosiejewa (ZSRR), który w 1959 skoczył 16,70. Zatem jako pierwszy człowiek w historii przekroczył w trójskoku 17 metrów,

Na arenie międzynarodowej Józef Schmidt zdobył również tytuły mistrza Europy w Sztokholmie, w 1958 r. powtarzając ten sukces w Belgradzie1962r.

Z racji niemieckiego pochodzenia Schmidta władze PRL podchodziły do niego z dystansem, a nawet go upokarzały. W pewnym momencie musiał utrzymywać się z hodowli psów rasowych. Dlatego wyemigrował do Republiki Federalnej Niemiec, pomagając w rehabilitowaniu pacjentów w szpitalu w Luedenscheid. W końcu powrócił do kraju wraz z żoną Łucją, która w Lüdenscheid wykonywała, podobnie jak w Polsce, wyuczony zawód pielęgniarki. Osiedlili się we wspomnianej wsi Zagozd, gdzie przez wiele lat Józef hodował kozy. Tam też utrzymywał się w dobrej kondycji, wykonując na polu wieloskoki. Do końca życia utrzymał smukłą młodzieńczą sylwetkę (1,84 m, 77 kg). Stałą opieką otaczał Schmidta długoletni burmistrz Drawska Zbigniew Ptak. W latach 1960 i 1964 Józef Schmidt zajął pierwsze miejsce w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych sportowców Polski.

Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom, składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

Uroczystości pogrzebowe Mieczysława Żelaznowskiego

W dniu 19 lipca 2024r wieku 87 lat zmarł Mieczysław Żelaznowski, trener Ryszarda Szurkowskiego i wielu innych czołowych polskich kolarzy. – On przekuwał talenty w złoto – podkreślił jeden z nich, Henryk Charucki.

Mieczysław Żelaznowski, był przez 30 lat trenerem w Dolmelu Wrocław (1962-1992), gdzie karierę kolarską pod jego okiem rozpoczynał Szurkowski, polski kolarz wszech czasów. Podopiecznymi charyzmatycznego szkoleniowca byli także między innymi Janusz Kierzkowski, Jan Brzeźny, Jan Faltyn i Charucki. W 2010 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W dniu 26 lipca 2024r w Kościele Św. Maksymiliana Marii Kolbe we Wrocławiu ul. Horbaczewskiego odbyły się uroczystości pogrzebowe wybitnego trenera. Znakomity szkoleniowiec został pochowany obok grobów swoich wychowanków Janusza Kierzkowskiego i Stanisława Szozdy.

W uroczystościach Pogrzebowych uczestniczyli licznie kolarze kilku pokoleń. Trenerzy, działacze kilku pokoleń. Wśród uczestników było wielu olimpijczyków: Jan Jankiewicz, Jan Brzeźny, Jan Faltyn.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich oraz Polski Komitet Olimpijski reprezentowali Mieczysław Nowicki oraz Tadeusz Mytnik.

Zmarł Jan Cych

x1

W dniu 12 lipca 2024r zmarł Jan Cych doskonały lekkoatleta – olimpijczyk.

Jan Cych urodził się 20 kwietnia 1944 w Obornikach Śląskich. Specjalizował się w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W tej konkurencji startował podczas Igrzysk XIX Olimpiady w Meksyku w 1968r.  W trakcie zawodów odpadł w eliminacjach. Sześć razy w latach 1968 i 1969, wystąpił w meczach reprezentacji Polski w biegach na 3000 metrów z przeszkodami i 5000 metrów, odnosząc jedno zwycięstwo indywidualne. Był brązowym medalistą mistrzostw Polski w 1966 w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.

Przez większą część kariery był zawodnikiem Wojskowego Klubu Sportowego Śląsk Wrocław. W kolejnych latach pracował w WKS Śląsk jako trener. Jego żona Stanisława Cych nazwisko panieńskie Fedyk była, lekkoatletką, mistrzynią Polski.

Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich.

Zmarła Beata Kamuda-Dudzińska

x1

Była pracownikiem samorządowym, z powodzeniem uprawiła wioślarstwo, była uczestniczką Igrzysk XXIII Olimpiady w Moskwie w 1980r.  

Urodzona 12 lipca 1960r. w miejscowości Gardeja, w województwie elbląskim. Absolwentka wyższych studiów ekonomicznych. Jej kariera reprezentacyjna przypadała na lata 1975-1980. Reprezentowała kluby sportowe Wisły Grudziądz oraz Międzyszkolnego Klubu Sportowego w Wałczu.

Była dwukrotną mistrzynią Polski w czwórce ze sternikiem oraz ósemce. Uczestniczyła w Mistrzostwach Świata w Bled w 1979 r. podczas których w konkurencji czwórki ze sternikiem zajęła 12 miejsce.

Podopieczna Ryszarda Świerczyńskiego w klubie oraz Ryszarda Kocha w reprezentacji.

Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom, składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

Zmarł Janusz Tracewski jeden z najwybitniejszych szkoleniowców w historii polskiego sportu

Janusz Tracewski, urodził się 27 czerwca 1936 w Adampolu, był zawodnikiem Unii Brzeg Dolny, a następnie AZS AWF Warszawa, w barwach którego został mistrzem Polski w stylu wolnym w kategorii 79 kg, a także dwukrotnie wicemistrzem kraju, także w stylu klasycznym.

Po ukończeniu studiów na stołecznej AWF został trenerem w Gwardii Warszawa, gdzie pracował w latach 1963-69, a następnie – do 1980 roku – prowadził kadrę narodową „klasyków”. Pod jego wodzą polskie zapasy zaczęły odnosić wielkie sukcesy, a jego zawodnicy wywalczyli łącznie 56 medali olimpijskich oraz mistrzostw świata i Europy.

Po zakończeniu kariery szkoleniowej pełnił wiele ważnych funkcji w polskim sporcie. Był m.in. dyrektorem Departamentu Sportu Wyczynowego w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu, szefem misji olimpijskich PKOl, a także członkiem Komisji Trenerskiej światowej federacji zapaśniczej (FILA). W Polskim Związku Zapaśniczym kierował również Wydziałem Wyszkolenia.

Tracewski napisał wiele publikacji metodycznych i szkoleniowych na temat zapasów, w tym „Zapasy. W drodze do mistrzostwa” z 1976 roku.

Za swoje osiągnięcia został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski: Krzyżem Kawalerskim w 1972 r. Krzyżem Oficerskim w 1976 r. oraz Krzyżem Komandorskim w 1988 r.. W 2017 roku został uhonorowany miejscem w Galerii Sławy Polskich Zapasów. Został wybrany na trenera 100-lecia polskich zapasów w stylu klasycznym. Zmarł 29 czerwca br. w Warszawie w wieku 88 lat.

Rodzinie, Najbliższym i Przyjaciołom Janusza Tracewskiego składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Towarzystwo Olimpijczyków Polskich.

Zmarła Beata Maksymow-Wendt

Nie żyje Beata Maksymow-Wendt, jedna z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek.

Urodziła się 27 lipca 1967 w Czeladzi, uprawiła judo. W środowisku judoków zdrobniale nazywana „Kruszyną”. Trzykrotnie uczestniczyła w Igrzyskach Olimpijskich XXV Olimpiady w Barcelonie w 1992r, XXVI Olimpiady w Atlancie w 1996r., XXVII Olimpiady w Sydney w 2000r.

Karierę sportową rozpoczęła w wieku 15 lat w GKS Jastrzębie, następnie w 1991 roku w Błękitnych Kielce, w latach 1991-1994 w KS Koka Jastrzębie i w latach 1998-2002 w AZS Wrocław. Ma na swoim koncie 23 medale Mistrzostw Polski, 18 medali Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata. Była trzykrotną mistrzynią Europy i dwukrotną mistrzynią świata w judo.

W roku 2001 Beata Maksymow zakończyła swoją karierę sportową. Po zakończeniu kariery sportowej mieszkała w Jastrzębiu-Zdroju, pracowała jako wychowawca w tamtejszym zakładzie karnym. W ostatnich latach życia zmagała się z chorobą kręgosłupa powodującą ograniczenia w poruszaniu się.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia,
Towarzystwo Olimpijczyków Polskich.

Pożegnanie profesora Kajetana Hądzelka, współtwórcy największych sukcesów polskiej koszykówki

Rodzina i liczni przyjaciele pożegnali w środę na warszawskich Powązkach profesora Kajetana Hądzelka. Zmarły w wieku 93 lat wieloletni prezes PZKosz, zasłużony działacz FIBA i ruchu olimpijskiego oraz wykładowca akademicki był współtwórcą największych sukcesów polskiej koszykówki.

Przyciśnij na zdjęcie by przejść do przeglądania galerii
« z 11 »

„Z wielkim bólem żegnamy profesora Kajetana Hądzelka. Wiadomość o jego odejściu osobiście bardzo mną wstrząsnęła. Profesorze, byłeś dla nas wielkim nauczycielem, nieodżałowanym i jedynym w swoim rodzaju człowiekiem, pełnym dobroci i uśmiechu. Tytanem pracy, kochającym sport i koszykówkę, tak bliską mojemu sercu. Wierzyłeś w idee olimpijskie, propagowałeś je, przekazywałeś te wartości nam, młodszym kolegom i swoim uczniom, i spełniłeś swą rolę doskonale” – powiedział prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz.

„Żegnaj Profesorze i Prezesie. Byłeś wielkim człowiekiem, z ogromnym sercem dla koszykówki i olimpizmu, którym byłeś oddany całkowicie. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci” – podsumował Piesiewicz.

Środową ceremonię żałobną w kaplicy Domu Pogrzebowego na Powązkach Wojskowych uświetniły m.in. poczty sztandarowe PKOl, PZKosz, warszawskiej AWF, GTK Gdynia, straży miejskiej i klubu sportowego „Venetia” z Ostrowa Wielkopolskiego, rodzinnego miasta zmarłego.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich reprezentował Kajetan Broniewski, który uczestniczył w poczcie sztandarowym Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Po ceremonii żałobnej w kaplicy Domu Pogrzebowego na Powązkach Wojskowych, urna z prochami zmarłego została przewieziona na cmentarz w Pyrach, gdzie odbył się pochówek. Ta uroczystość miała charakter rodzinny.

Zmarł Andrzej Bartosik

20 maja 2024r. w Warszawie odbył się pogrzeb redaktora Andrzeja Bartosika, który zmarł 11 maja 2024r. Andrzej Bartosik był człowiekiem niezwykłym, nieocenionym, ale przede wszystkim o wielkim sercu. Pasjonat sportu, profesjonalny dziennikarz i wydawca, chluba polskiego dziennikarstwa. W 1975 roku ukończył studia dziennikarskie na Warszawskim Uniwersytecie. Swoją przygodę z mikrofonem rozpoczął od pracy w TVP zanim jeszcze powstał program TVP Sport. Stworzył setki reportaży, felietonów, programów informacyjnych. Robił to z ogromną pasją, starannością i życzliwością. Zdobytą wiedzą i doświadczeniem chętnie dzielił się z adeptami dziennikarstwa. Swoją życiową pasję realizował do ostatniego dnia życia.

Andrzej Bartosik współpracował z wieloma dyscyplinami sportowymi, m.in. z kolarstwem, zapasami. Przez 15 lat z mikrofonem i kamerą przemierzał całą Polskę i niektóre kraje europejskie by udokumentować wszystkie imprezy sportowe. Zrealizował dziesiątki filmów i reportaży. Swoim rozmówcom zadawał pytania w taki sposób, by każdy mógł poczuć się wygranym, bohaterem filmu i mistrzem.  Swoją osobą dawał świadectwo kultury, altruizmu i uprzejmości.

Od kilku lat ściśle współpracował z Towarzystwem Olimpijczyków Polskich realizując transmisję z organizowanych przez TOP Międzynarodowych Wyścigów Kolarskich Memoriału im. Henryka Łasaka, Memoriału Jana Magiery oraz Sympozjum Szkół im. Polskich Olimpijczyków.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

Zmarł Kajetan Hądzelek – niezwykła postać polskiego sportu

Profesor Kajetan Hądzelek był przez wiele lat Prezesem Polskiego Związku Koszykówki, miał 93 lata. Przez wiele lat pełnił również funkcję prezesa honorowego federacji, wykładowcy akademickiego, Prezesem Fundacji Centrum Edukacji Olimpijskiej, Prezesem Honorowym Polskiego Związku Koszykówki, Wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. 26 maja profesor Hądzelek obchodziłby 94. urodziny.

Urodził się 26 maja 1930 roku w Ostrowie Wielkopolskim. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi, Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie i Wydziału Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego. W okresie studiów grał w koszykówkę – był reprezentantem Polski i zespołów KS Spójnia Łódź i AZS AWF Warszawa. Na Igrzyskach Uniwersyteckich w Paryżu w 1957 roku zdobył z drużyną brązowy medal. W 1954 roku został pracownikiem dydaktyczno-naukowym AWF w Warszawie. W kolejnych latach pełnił tam także funkcje kierownicze – prodziekana, dziekana i prorektora. Był autorem wielu cennych publikacji na temat historii polskiego sportu i ruchu olimpijskiego. W Polskim Związku Koszykówki pełnił funkcje sekretarza generalnego w latach 1963–1968. W kolejnych latach 1968-1978 wiceprezesa. W latach 1979–1980 i 1993–2000 był prezesem krajowej federacji. To za jego kadencji reprezentacja Polski koszykarek zdobyła jedyny złoty medal mistrzostw Europy – w 1999 roku w Katowicach pod wodzą trenera Tomasza Herkta i Andrzeja Nowakowskiego.

Jego istotne zasługi dla światowej koszykówki zostały docenione w 2007 roku, gdy za wieloletnią pracę na rzecz Międzynarodowej Federacji Koszykówki (FIBA) otrzymał tytuł Honorowego Członka Zarządu FIBA Europe.

W 1999 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2005 roku Krzyżem Komandorskim. W 2010 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. W Krakowie w 2013 na Uniwersytecie Jagiellońskim został uhonorowany medalem Kalos Kagathos. Był erudytą i człowiekiem niespotykanej kultury osobistej.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

Zmarł Janusz Kochan

W wieku 78 lat zmarł Janusz Kochan, wybitny podlaski działacz sportowy i samorządowy.

Janusz Kochan był białostockim radnym przez wiele lat. Swoją funkcję piastował od 2002 roku do 2014 roku. Dodatkowo w latach 2006-2014 był wiceprzewodniczącym rady miasta.
W ostatnich wyborach samorządowych startował do białostockiej rady miasta z list Lewicy. Mandatu jednak nie uzyskał. 78-latek był także wspomnianym prezesem Podlaskiej Rady Olimpijskiej.
Janusz Kochan był doświadczonym samorządowcem, zaangażowanym w sprawy sportu, które były najbliższe jego sercu. Był wyjątkowym człowiekiem zaangażowanym w działania Polskiego Ruchu Olimpijskiego oraz całego sportu polskiego.
Przez wiele lat współpracował z władzami  Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich

 

Uroczystości pogrzebowe Ludwika Denderysa

W dniu 19 lutego 2024 r. we Wrocławiu odbyły się uroczystości pogrzebowe Ludwika Denderysa.

Ludwik Denderys zmarł 13 lutego 2024 r. w wieku 79 lat. Był legendą polskiego pięściarstwa. Należał do grona najwybitniejszych polskich sportowców. Zmarł dwa miesiące przed 80-tymi urodzinami.

Ludwik Denderys był uczestnikiem Igrzysk XX Olimpiady w Monachium w 1972 r., gdzie w kategorii ciężkiej, w pierwszej walce zmierzył się z Kubańczykiem Teofilo Stevensonem, który później wywalczył złoty medal olimpijski.

Podczas swojej kariery sportowej zdobywał w „królewskiej” kategorii brązowe medale podczas XVIII Mistrzostw Europy w Boksie w Bukareszcie w 1969 r oraz podczas XIX Mistrzostw Europy w Boksie w Madrycie.

Siedmiokrotnie zdobywał medal mistrzostw Polski. W karierze bokserskiej, którą zakończył mając 30 lat, stoczył 243 walki, z których 186 wygrał, 11 zremisował i 46 przegrał. Po zakończeniu kariery sportowej pracował jako szkoleniowiec w boksie olimpijskim i zawodowym. Współpracował z kilkoma trenerami w kadrze narodowej. Sport był jego prawdziwą pasją do ostatniej chwili.

W trakcie swojej pracy szkoleniowej współpracował z Mariuszem Cieślińskim, Iwoną Guzowską, Agnieszką Rylik i Przemysławem Saletą. Wszyscy, którzy mieli okazję współpracować z Ludwikiem Denderysem wspominają go, jako człowieka o ogromnym sercu.

W uroczystościach pogrzebowych Towarzystwo Olimpijczyków Polskich reprezentowali Renata Mauer-Różańska Wiceprezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich oraz Wojciech Bartnik członek Towarzystwa Olimpijczyków Polskich.

Przyciśnij na zdjęcie by przejść do przeglądania galerii
« z 3 »

Zmarł jeden z najstarszych polskich olimpijczyków

15 stycznia 2024 r. w australijskim Sydney zmarł w wieku 96 lat jeden z najstarszych polskich olimpijczyków lekkoatleta Roman Korban.

Urodzony 23 maja 1926 roku w Nadwornej (woj. stanisławowskie) Roman Korban wziął udział w igrzyskach olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku. Odpadł w eliminacjach rywalizacji na 800 metrów, zajmując z czasem 1.54,7 czwarte miejsce w trzecim przedbiegu z udziałem sześciu zawodników.
Z akademickich mistrzostw świata w Berlinie w 1951 roku przywiózł dwa medale – srebrny w biegu na 800 metrów i brązowy w sztafecie 4×400 m. Sześć razy startował w latach 1949-1953 w meczach międzypaństwowych reprezentacji Polski.
Dwukrotnie ustanowił rekord kraju. 12 lipca 1953 roku przebiegł w Zabrzu 1000 m w czasie 2.27,0, a 15 sierpnia 1951 w Berlinie z reprezentacyjną sztafetą 4×400 m uzyskał rezultat 3.17,2. Startował w barwach klubów OMTUR Gdynia oraz gdańskich Zrywu i Spójni.
Trzykrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski, dwa razy na 800 m (1951-1952) oraz na 1500 m (1951). Sięgnął także po cztery srebrne medale mistrzostw kraju – na 800 m (1949, 1950 i 1953) i w sztafecie 4×400 m (1949). Był także wielokrotnym medalistą halowych mistrzostw Polski.
Absolwent Gimnazjum i Liceum dla Dorosłych w Gdyni w 1952 roku, w 1956 roku ukończył stołeczną Akademię Wychowania Fizycznego. Doktoryzował się 16 lat później.
Był cenionym szkoleniowcem nie tylko w Polsce, gdzie w latach 1965-1968 przewodniczył Centralnej Radzie Trenerów PZLA. W latach 1972-1975 przebywał w USA, a od 1981 osiadł w Australii.

Zmarł Janusz Gortat

Wybitny bokser, medalista olimpijski zmarł 19 grudnia 2023 r. Miał 75 lat.

23 JGortat

Janusz Gortat był dwukrotnym medalistą igrzysk olimpijskich w boksie. Dwa medale brązowe w kategorii półciężkiej zdobywał podczas Igrzyska XX Olimpiady w Monachium w 1972 r. oraz Igrzysk XXI Olimpiady w Montrealu w 1976 r.

Był ojcem naszego wybitnego koszykarza Marcina Gortata.

Janusz Gortat przez lata uznawany był za jednego z najlepszych pięściarzy świata. Kibice boksu szczególnie zapamiętali jego walkę z 1974 r., podczas której pokonał przyszłego mistrza olimpijskiego i mistrza świata wszechwag Leona Spinksa.

Po zakończeniu kariery zawodniczej Janusz Gortat został szkoleniowcem w Legii Warszawa, gdzie trenował min. Andrzeja Gołotę i Tomasza Adamka.

W 1972 r. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2007 r. otrzymał Nagrodę im. Aleksandra Rekszy.

Rodzinie, Najbliższym i Przyjaciołom Janusza Gortata składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Odszedł genialny wioślarz – Peter-Michael Kolbe

23 MKolbeW dniu 8 grudnia 2023 r. w Lubece zmarł Peter-Michael Kolbe – trzykrotny medalista olimpijski. Przez całą karierę reprezentował barwy Niemiec Zachodnich. Brał udział w Igrzyskach XXI Olimpiady w Montrealu w 1976 r., gdzie zdobył srebrny medal w konkurencji jedynek przegrywając w Perttim Karppinenem. Nie uczestniczył w Igrzyskach XXII Olimpiady w Moskwie w 1980 r. z powodu bojkotu ogłoszonego po inwazji Związku Radzieckiego na Afganistan. W kolejnych Igrzyskach XXIII Olimpiady w Los Angeles 1984 r., ponownie zdobył srebrny medal w konkurencji jedynek również przegrywając z Perttim Karppinenem. Ostatni start podczas Igrzysk XXIV Olimpiady w Seulu w 1988 r. zakończył również na drugim miejscu tym razem przegrywając z Thomasem Lange, który reprezentował Niemiecką Republikę Demokratyczną. Przez całą karierę specjalizował się w konkurencji jedynek wielokrotnie zdobywając medale podczas mistrzostw świata. Był pięciokrotnym mistrzem świata w Nottingham /W. Brytania/ w 1975 r., w Karapiro /Nowa Zelandia/ w 1978 r., w Monachium /RFN/ w 1981 r., w Duisburgu /RFN/ w 1983 r., Nottingham /W. Brytania/ w 1986 r. Zdobył srebrne medale w Bled /Jugosławia/ w 1979 r., w Kopenhadze /Dania/ w 1987 r. oraz brązowy w Hazewinkel /Belgia/ w 1985 r. Jedyny raz startował w Polsce podczas zawodów międzynarodowych w Bydgoszczy poprzedzających start w Igrzyskach Olimpijskich w Seulu w 1988 r.

Uroczystości pogrzebowe Grzegorza Stellaka

Tłumy żegnały zmarłego w dniu 17 listopada 2023 r. Grzegorza Stellaka. W kościele Parafialnym w Zakrzewie w dniu 22 listopada 2023 r. odbyły się uroczystości pogrzebowe Grzegorza Stellaka.

« z 7 »

Podczas Mszy Świętej wielokrotnie podkreślano zasługi Grzegorza Stellaka dla sportu polskiego, miasta Płocka, Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego, w którym po zakończeniu kariery sportowej, pełnił funkcję szkoleniowca, Prezesa.

Równocześnie podkreślano, że Grzegorz Stellak był przykładnym mężem, ojcem, dziadkiem – wspaniałym człowiekiem.

W swoich wystąpieniach Prezes Polskiego Związku Wioślarskiego Adam Korol oraz Prezes Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego Jacek Karolak przypomnieli obecnym karierę sportową, szkoleniową oraz organizacyjną Grzegorza Stellaka.

Zarząd Towarzystwa Olimpijczyków Polskich reprezentowali Aleksandra Błoch-Kaczyńska oraz Kajetan Broniewski, który również reprezentował Polską Organizację Turystyczną.

Zmarł Grzegorz Stellak – medalista olimpijski w wioślarstwie

W wieku 72 lat zmarł Grzegorz Stellak. Przed laty święcił sukcesy na międzynarodowych imprezach wioślarskich. Najgłośniej było o Grzegorzu Stellaku, gdy zdobywał medal Igrzysk XXII Olimpiady w Moskwie w 1980 r.

23 GStellak

Wieloletni sportowiec urodził się 11 marca 1951 roku w Płocku. Przez lata reprezentował barwy klubowe Zawiszy Bydgoszcz i PTW ”Budowlani”. Grzegorz Stellak trzykrotnie startował w igrzyskach olimpijskich. W Monachium w 1972 roku w rywalizacji ósemek uplasował się w finale na szóstym miejscu.

To ogromna strata dla polskiego sportu. Na arenie krajowej zdobywał dziewięciokrotnie tytuł mistrza Polski w wioślarstwie. Cztery lata później, w Montrealu, przypadła mu w dwójce ze sternikiem szósta lokata. Jego partnerami byli późniejszy długoletni Prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich i dziś jego honorowy prezes Ryszard Stadniuk oraz nieżyjący już sternik Ryszard Kubiak.

W Moskwie Grzegorz Stellak reprezentował Polskę w czwórce ze sternikiem, płynąc z Grzegorzem Nowakiem, Ryszardem Stadniukiem, Adamem Tomasiakiem oraz Ryszardem Kubiakiem.

W czasie długiej kariery sportowej Grzegorz Stellak był wicemistrzem świata juniorów w 1969 roku w Neapolu, wicemistrzem globu wśród seniorów w dwójce ze sternikiem w Nottingham w 1975 roku.

Po zakończeniu kariery sportowej był szkoleniowcem, a w latach 2004–2012 prezesem Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Pełnił również funkcję Członka Zarządu Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich w latach 2005 – 2012.

Rodzinie, najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich.

Pogrzeb Grzegorza Stellaka odbędzie się w środę 22 listopada 2023r./środa/. Msza święta rozpocznie się o godzinie 12:00 w Kościele Parafialnym w Zakrzewie, a następnie sportowiec zostanie pochowany na miejscowym cmentarzu.

Zmarł Tadeusz Pagiński – twórca potęgi polskiej szermierki

Tadeusz Pagiński był legendą polskiej szermierki, jeden z najwybitniejszych trenerów. Jego podopieczne zdobywały medale igrzysk olimpijskich, wielokrotnie mistrzostw świata i Europy. Od początku związany z Gdańskiem i gdańskim klubem Sietom AZS AWFiS. Zmarł 9 listopada w wieku 76 lat.

23 TPaginski

Tadeusz Pagiński urodził się 12 czerwca 1947 w Gdańsku. Karierę szermierczą rozpoczął w 1963 roku jako zawodnik AZS Gdańsk i temu klubowi był wierny do samego końca. Od 1970 roku był trenerem. Ukończył studia w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Gdańsku w 1974 roku. Przeszedł przez wszystkie etapy trenerskiego wtajemniczenia: był instruktorem, trenerem, a w 1997 roku Polski Związek Szermierczy nadał mu tytuł fechmistrza.

Od 1989 roku, przez dwie dekady aż do 2009 roku był trenerem kadry narodowej we florecie kobiet. Wychował i doprowadził do mistrzowskiego poziomu wiele zawodniczek, większość z gdańskiego klubu Sietom AZS AWFiS, wśród których były m.in. Sylwia Gruchała, Magdalena Mroczkiewicz, Barbara Szewczyk-Wolnicka, Anna Wojtczak-Sobczak, Katarzyna Felusiak-Zakrzewska, Agnieszka Szuchnickiej-Wąsowicz, Izabela Knop.

Podopieczne Tadeusza Pagińskiego zdobyły ponad 20 medali na najważniejszych imprezach: igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy oraz ponad 500 medali mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych, w tym 22-krotnie tytuł drużynowych mistrzyń Polski. Najważniejsze to olimpijskie krążki: srebrny w turnieju drużynowym w Sydney w 2000 roku i brązowy indywidualny Sylwii Gruchały w Atenach, 2004 roku oraz złote medale drużyny na mistrzostwach świata w Hawanie w 2003 roku oraz St. Petersburg w 2007 roku.

Uroczystości pogrzebowe fechmistrza Tadeusza Pagińskiego odbędą się w piątek, 17 listopada, na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku (ul. Łostowicka 35). O godz. 13.30 wystawienie trumny w kaplicy, o 14.00 – wyprowadzenie i pogrzeb.

Ostatnie pożegnanie Jerzego Mruka – wybitnego szkoleniowca

W sobotę 4 listopada 2023 r. o godzinie 12 na Cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju odbył się pogrzeb Jerzego Mruka. W ceremonii pożegnania Jerzego Mruka oprócz rodziny, najbliższych i przyjaciół wzięli udział także przedstawiciele PZHL, ŚZHL, delegacji klubów, trenerzy oraz zawodnicy.

« z 3 »

W ostatniej drodze legendę polskiego hokeja żegnała również delegacja sekcji hokejowego Zagłębia Sosnowiec. Prezes klubu Adrian Pietrzyk, kierownik drużyny Rafał Twardy oraz nasz kronikarz Krzysztof Wojtanowski.

Podczas uroczystej ceremonii pogrzebowej wśród wielkiej rodziny hokejowej można było dostrzec także sporo osób związanych w przeszłości z sosnowieckim hokejem: Andrzeja Zabawę, Marka Marcińczaka, Mieczysława Nahunko, Andrzeja Tkacza, Jacka Balińskiego, Jacka i Piotra Kurowskiego, Tomasza Rutkowskiego, Henryka, Sebastiana i Jarosława Molendę.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W poczcie sztandarowym Polski Komitet Olimpijski reprezentowali: Jerzy Gruth, Andrzej Zabawa oraz Jerzy Garpiel, który jest członkiem Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego również Towarzystwa Olimpijczyków Polskich.