Srebrne wioślarki wróciły do Polski!
Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann, które w środę wywalczyły srebrny medal Igrzysk XXXII Olimpiady Tokio 2020 w czwórce podwójnej, wróciły do Polski. Po przywitaniu na lotnisku nasze medalistki wzięły udział w konferencji prasowej, gdzie odebrały podziękowania od przedstawicieli Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Sponsorów PKOl i Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej – Totalizatora Sportowego i Enei.
Fot.: Jan Jędrzejczyk
– W imieniu całego Polskiego Komitetu Olimpijskiego chciałbym serdecznie powitać nasze srebrne medalistki oraz ich trenera Jakuba Urbana. Srebrne medale, które tutaj przywiozłyście to olbrzymie osiągnięcie, z którego dumna jest cała Polska. Serdecznie Wam gratulujemy i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy – powiedział Tomasz Kwiecień, Członek Prezydium Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Naszym srebrnym wioślarkom gratulacje złożyli również przedstawiciele Sponsorów PKOl i Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
– Drogie medalistki, w imieniu całego Zarządu Totalizatora Sportowego z Panem Prezesem Olgierdem Cieślikiem na czele – gratuluję Wam tego sukcesu. Jesteście dla nas jak rodzina i jesteśmy z Was niesamowicie dumni. Jest to dla nas szczególnie ważne, ponieważ w tym roku obchodzimy 65-lecie, a dzięki Wam mogliśmy przeżywać wielkie chwile. Witam Was w panteonie olimpijskich gwiazd i życzę kolejnych sukcesów – powiedziała Aida Bella, Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego Totalizatora Sportowego – Sponsora Generalnego PKOl i Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej.
– Zdobycie medalu Igrzysk Olimpijskich w Tokio, to wielki wyczyn. Dowód, że pasja, zaangażowanie, ciężka praca pozwalają zapisać się w historii polskiego sportu. Jako sponsor PKOl, Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej, a także Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, czujemy wielką dumę z sukcesu czwórki podwójnej kobiet, ale i wyników pozostałych osad wioślarskich, które dały z siebie wszystko podczas startów w Tokio. Dziękuję za pozytywne emocje i radość jaką nam wszystkim dałyście. Wielkie gratulacje! – kontynuował Paweł Szczeszek, prezes Enei.
Słowa uznania skierował do naszych medalistek również Ryszard Stadniuk – Prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich oraz Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który mimo tego, że był zadowolony z wyniku osiągniętego przez nasze reprezentantki to nie ukrywał, że liczył na więcej.
– Dziękujemy za tak liczne przybycie i miłe przywitanie naszych bohaterek. Jestem bardzo szczęśliwy z tego wyniku, choć mam pewien niedosyt, bo uważam, że nasza reprezentacja wioślarska mogła przywieźć dwa, a może nawet trzy medale. Niestety, igrzyska olimpijskie rządzą się swoimi prawami, trzeba mieć trochę szczęścia – powiedział Ryszard Stadniuk.
Polki były jednymi z faworytek rywalizacji czwórek podwójnych. Wyścig lepiej zaczęły jednak Chinki, Niemki oraz Holenderki, z którymi początkowo biało-czerwone walczyły o trzecie miejsce. Nasze reprezentantki przyspieszyły w końcówce, wyprzedzając Holenderki. Później udało im się jeszcze wyprzedzić Niemki. Złoto zdobyły Chinki, drugie linię mety przekroczyły Polki, a podium uzupełniły Australijki.
– Myślę, że to właśnie był ten dzień, w którym wszystko poszło nam dobrze. Krótko po starcie faktycznie zostałyśmy delikatnie z tyłu, natomiast w drugiej części zrealizowałyśmy swój plan – komentowała Maria Sajdak.
Cały skład wioślarskiej osady nie krył radości z powodu tak miłego powitania. Szczególnie poruszone atmosferą zarówno na lotnisku, jak i w Japonii były nasze olimpijskie debiutantki – Katarzyna Zillmann oraz Marta Wieliczko.
– W Tokio było cudownie, atmosfera jaka panuje na igrzyskach jest nie do opisania. Każdemu sportowcowi życzę, aby mógł to kiedyś przeżyć – powiedziała Katarzyna Zillmann.
– Dla mnie sam wyjazd na igrzyska jest wyróżnieniem. Znalezienie się wśród najlepszych to nagroda ze te wszystkie lata trenowania. Medal to tylko zwieńczenie tej całej pracy – dodała Marta Wieliczko, która kontynuuje tradycje rodzinne. Obecna na konferencji mama naszej reprezentantki – Małgorzata Dłużewska-Wieliczko to również srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w wioślarstwie (Moskwa 1980). Tak się złożyło, że akurat w dniu powrotu córki obchodziła 63. urodziny, więc wszyscy zebrani uroczyście odśpiewali „sto lat”.
Większe doświadczenie w rywalizacji olimpijskiej ma Maria Sajdak oraz Agnieszka Kobus-Zawojska, które razem z Moniką Ciaciuch (obecnie Chabel) oraz Joanną Leszczyńską (obecnie Hentka) wywalczyły na Igrzyskach XXXI Olimpiady Rio 2016 brązowy medal.
– Bieg finałowy w Japonii był zupełnie inny niż ten 5 lat temu w Rio, mimo wszystko oba zostaną w mojej pamięci na zawsze. Cieszę się, że i tym razem udało nam się zdobyć medal. Wspólnie osiągnęłyśmy cel, który wyznaczyłyśmy sobie przed wyjazdem – zakończyła Agnieszka Kobus-Zawojska.
Przypomnijmy, że medal wioślarek był pierwszym medalem Polaków w Tokio.