Torowe Mistrzostwa Świata w Kolarstwie Torowym. Polska z jednym brązem

Jeden brąz dla Polski, jeden rekord Polski, jeden rekord świata, po sześć złotych medali dla Holandii i Australii – to bilans mistrzostw świata w kolarstwie torowym, które odbyły się w Pruszkowie..

« z 5 »

Bohaterem polskich fanów był oczywiście Mateusz Rudyk, który w sprincie stanął na najniższym stopniu podium. To nie tylko jedyny medal Polski w tych mistrzostwach, ale też pierwszy w historii wywalczony w tej konkurencji. A warto tu zaznaczyć, że najlepszych sprinterów globu wyłania się od XIX wieku! Pozostali Polacy w konkurencjach szybkościowych też spisali się w Pruszkowie przyzwoicie. W keirinie Krzysztof Maksel doszedł do półfinału i ostatecznie był 10. Maksel zrezygnował z 1 km ze startu zatrzymanego z powodów zdrowotnych. Drużyna sprinterów (był w niej też Rudyk) miała 4. czas w kwalifikacjach, ale potem przegrała swój bieg o strefę medalową i została sklasyfikowana na 7. pozycji.

Bardzo blisko medalu w wyścigu punktowym był Wojciech Pszczolarski – zajął 4. miejsce z taką samą liczbą punktów, co medalista z Irlandii. Pszczolarski z Danielem Staniszewskim uplasował się później na ósmej pozycji w madisonie. W wyścigu drużynowym na dochodzenie Polakom udało się w kwalifikacjach pobić rekord kraju, a potem ostatecznie zajęli 7. miejsce. Indywidualnie na dochodzenie Adrian Kaiser był trzynasty. Wśród panów najbardziej zawiódł mistrz świata sprzed roku Szymon Sajnok – omnium ukończył na zaledwie 18. miejscu. W scratchu bez szans na medal Adrian Tekliński (złoty medalista z 2017 roku), który finiszował dziewiąty. W żeńskiej części reprezentacji Polski najlepiej zaprezentowały się Daria Pikulik i Wiktoria Pikulik, które zajęły 8. miejsce w madisonie. Ta pierwsza była także na 10. pozycji w omnium, czyli wieloboju. Pecha miała Justyna Kaczkowska, która brała udział w kraksie w scratchu. Drużynowo na dochodzenie była z koleżankami na dopiero 13. miejscu, indywidualnie zajęła dobre 9.

W konkurencjach sprinterskich wyniki pań raczej poniżej oczekiwań – Urszula Łoś i Marlena Karwacka w drużynie poza czołową ósemką (na 10. miejscu), a indywidualnie Karwacka odpadła w kwalifikacjach z zaledwie 31. czasem. Na 500 metrów ze startu zatrzymanego Łoś była dziesiąta, a w keirinie nie awansowała do ćwierćfinału, odpadła w repasażach. Klasyfikację medalową wygrali Holendrzy, którzy zgarnęli 6 złotych, 4 srebrne i 1 brązowy medal. 6 razy mistrzostwo zdobyli także reprezentanci Australii (3 srebrne, 1 brąz), a dwukrotnie Hongkong za sprawą sprinterki Lee Wai Sze.

W trakcie zawodów w Pruszkowie padł jeden rekord świata – ustanowiła go w wyścigu na 4 km na dochodzenie czasem 3:48.012 drużyna Australii. Jej członek Samuel Welsford był jednym z bohaterów mistrzostw – tuż po rekordowym przejeździe zdobył swoje drugie złoto w scratchu. Dwa złote krążki do domu zabiorą także Holendrzy Matthijs Buchli (keirin i sprint drużynowy) i Kirsten Wild (madison i omnium, poza tym srebro w scratchu i brąz w punktowym) oraz Australijka Ashlee Ankudinoff (indywidualnie i drużynowo na dochodzenie).

W porównaniu do poprzednich mistrzostw świata w Pruszkowie w 2009 roku na liście złotych medalistów znajdziemy dwa te same nazwiska. Australijka Kaarle McCulloch wtedy wygrała sprint drużynowy z Anną Meares, a teraz ze Stephanie Morton. Leigh Howard wtedy triumfował w omnium, a teraz jechał w drużynie na dochodzenie.

Towarzystwo Olimpijczyków Polskich jednocześnie Polski Komitet Olimpijski reprezentował Prezes Mieczysław Nowicki, który uczestniczył podczas prowadzonych ceremonii medalowych.