Wiele dróg do Tokio

Już za dwa tygodnie rozpoczną się igrzyska w Tokio, na które wszystkim przyszło czekać dłużej niż zwykle. Dzielący igrzyska, czteroletni okres olimpiady bezprecedensowo uległ wydłużeniu z powodu światowej pandemii Covid-19.

21dorgiT

TOKIO 2020+1

Światowy kryzys wywołany przez koronawirusa na długi czas sparaliżował wszelkie działania również sportowe, stawiając igrzyska pod znakiem zapytania, jednak dzisiaj mamy już pewność, że 23 lipca (rok później niż to wynikało z pierwotnych planów), na tokijskim Nowym Stadionie Narodowym zapłonie znicz olimpijski na znak rozpoczęcia Igrzysk XXXII Olimpiady.

IGRZYSKA OLIMPIJSKIE TOKIO 1964

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy stolica Japonii gości olimpijski płomień. Pierwsze igrzyska na kontynencie azjatyckim, a dokładniej w Tokio, odbyły się w 1964 roku. Były one wyjątkowe pod wieloma względami: pierwsze igrzyska w Azji, po raz pierwszy transmitowane satelitarnie, na żywo i po raz pierwszy w kolorze; pierwszy raz użyto piktogramów sportowych jako uniwersalnych znaków informacyjnych, a w serii oficjalnych plakatów promujących igrzyska znalazły się prace, w których po raz pierwszy wykorzystano kolorową fotografię.

Szczególny był również społeczny wydźwięk tokijskich igrzysk. W 1964 roku organizatorzy nadali im dodatkową symbolikę – miały zamknąć mroczny rozdział w historii kraju – oddzielić czas odbudowy i „otrzepywania się z popiołów” II wojny światowej – i ukazać odrodzoną, ekonomiczną potęgę Japonii. Dla podkreślenia tego faktu, do zapalenia znicza olimpijskiego wskazano Yoshinori Sakai – japońskiego biegacza, który przyszedł na świat 6 sierpnia 1945 roku – w dniu, kiedy na Hiroszimę została zrzucona bomba atomowa. Rozpalając znicz olimpijski – znak pokoju na świecie – Sakai symbolicznym gestem zamknął okres powojennej historii Japonii, dając początek nowej erze.

DO TRZECH RAZY SZTUKA?

Ciekawostką pozostaje fakt, iż choć w 1964 roku igrzyska w Tokio odbyły się po raz pierwszy, nie były pierwszymi, które w tym mieście planowano. W 1936 roku MKOl po intensywnych staraniach japońskich oficjeli mianował Tokio gospodarzem letnich, a Sapporo – zimowych igrzysk, planowanych na rok 1940. W ten sposób zamierzano uświetnić 2600 rocznicę istnienia Cesarstwa Japonii. Jednak wskutek wybuchu wojny chińsko-japońskiej (1937) Kraj Kwitnącej Wiśni wycofał się
z organizacji, a igrzyska przeniesiono do Helsinek i St. Moritz, zaś ostatecznie Igrzyska XII oraz XIII Olimpiady nie odbyły się w związku z panującą w tamtych latach na świecie wojenną zawieruchą.

Podsumowując IO Tokio 2020 jest trzecią podjętą próbą organizacji igrzysk w stolicy Japonii oraz drugą zagrożoną – przez niemal cały ostatni rok, wskutek światowej pandemii.

DŁUGA DROGA PŁOMIENIA OLIMPIJSKIEGO

56 lat po tym jak blask rozpalonego przez Sakai znicza olimpijskiego rozproszył cienie wojennej przeszłości, oznajmiając światu rozpoczęcie Igrzysk XVIII Olimpiady, wiosną ubiegłego roku olimpijski płomień wzniecony w Olimpii wyruszył w drogę do Tokio, niesiony przez sztafetę. Jednak w związku z pandemią, która sparaliżowała cały świat, igrzyska w Tokio stanęły pod wielkim znakiem zapytania. Rozpoczęta 12 marca 2020 roku w greckiej Olimpii sztafeta z olimpijską pochodnią kilka dni później została wstrzymana.  Płomień zdołał dotrzeć do Tokio, gdzie przez 370 dni był podtrzymywany i dostępny dla zwiedzających w specjalnym mauzoleum, zaś 25 marca 2021 sztafeta z pochodnią zwiastująca igrzyska szczęśliwie została wznowiona.

NADZIEJA WSKAZUJE NAM DROGĘ

„Hope lights our way” to motto przyświecające trwającej w Japonii sztafecie z pochodnią Tokio 2020. Hasło nie jest przypadkowe. Podobnie, jak w przypadku IO
w Tokio w 1964 roku i tym razem igrzyska w Japonii poprzedził kataklizm. Niedawno minęło 10 lat od czasu fali tsunami, która 11 marca 2011 uderzyła o japoński brzeg. Falę wywołało najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie odnotowano na tym obszarze po 1900 roku. Zabrała blisko 20 000 ofiar. Rząd japoński ustanowił 10-letni plan odbudowy po klęsce żywiołowej, którego zwieńczeniem miały stać się igrzyska Tokio 2020. W związku z tym faktem, trasa sztafety z pochodnią prowadzi przez wszystkie prefektury dotknięte tsunami oraz pozostałe części kraju tak, by umożliwić uczestnictwo niemal wszystkim Japończykom (98% populacji Japonii zamieszkuje w odległości nie większej niż godzinna podróż transportem publicznym od trasy, którą biegnie sztafeta). Olimpijska jedność i przyjaźń po raz kolejny zyskuje szeroki wymiar społeczny, rozpalając w sercach Japończyków nadzieję na lepsze jutro – bez zniszczeń spowodowanych tsunami, bez pandemii…

UNITED BY EMOTION

Choć pandemia na świecie niestety wciąż nie jest zażegnana, a sytuacja dynamicznie się zmienia, dzisiaj możemy już odetchnąć z ulgą wiedząc, że igrzyska Tokio 2020 mimo opóźnienia z całą pewnością się odbędą, a olimpijski płomień niesiony przez sztafetę dotrze na Nowy Stadion Narodowy w Tokio zgodnie z aktualnym planem. Wówczas rozpalony od niego znicz olimpijski ponownie obwieści światu pokój oraz rozpocznie się największe święto sportu. I choć igrzyska odbędą się w formule dotąd nieznanej, czyli bez udziału kibiców, miejmy nadzieję, że ten fakt nie osłabi oddziaływania motto igrzysk Tokio 2020 „Zjednoczeni w emocjach”, a same igrzyska przyniosą wiele fantastycznych ku temu okazji, zarówno sportowcom, jak i kibicom.